Już od bardzo dawna, gdy tylko zaczyna zbliżać się jesień, dni stają się coraz krótsze, a temperatura coraz niższa – rozpoczynam regularne picie naturalnego antybiotyku, na który przepis dostałam kiedyś od swojego przyjaciela „szamana”, gdy złapało mnie jakieś uparte przeziębienie. 🙂
Z początku byłam do tego dosyć sceptycznie nastawiona, bo raz, że w sumie rzadko choruję i zwykle takie infekcje przechodzą mi same w kilka dni, a dwa, że miałam też niegdyś w zwyczaju dosyć obszerną suplementację różnych tabletkowych wersji witamin i składników odżywczych, przez co nie widziałam potrzeby stosowania kolejnej „cudownej” mikstury (zwłaszcza, gdy moje nawyki były wtedy zupełnie inne i opierały się głównie na łykaniu tabletek w razie potrzeby).
Dostałam na próbę małą buteleczkę wytworzonej przez wspomnianego wyżej przyjaciela mikstury, z zaleceniem picia profilaktycznie, co kilka godzin, jednej łyżki stołowej trunku.
Niech będzie.
Muszę przyznać, że byłam bardzo zaskoczona jego intensywnością smaku i ostrością (w końcu w środku jest pełno chilli, ale o tym potem). 😉
Zaskoczenie zwiększało się jeszcze bardziej, kiedy wypiciu jednej takiej mikrodawki czułam, że przyjęłam właśnie końską dawkę zmiksowanych razem naturalnych antybiotyków – pomimo jesiennego osłabienia/przeziębienia, szybko szybko postawiło mnie to na nogi, a 2-3 dni później nie dość, że byłam całkowicie zdrowa, to i energii nie brakowało. 🙂
Po dosyć wnikliwym researchu z mojej strony okazało się, że ten naturalny antybiotyk bardzo skutecznie radzi sobie też z grzybem Candidą, dłuższa suplementacja skutecznie pomaga pozbyć się zalegającej w organizmie flegmy, pobudza krążenie i działa przeciwzapalnie – i to nadal nie są wszystkie zalety!
Skład
Co tam w takim razie się znajduje, że na wyciągnięcie ręki możemy mieć naprawdę silny lek/suplement, dzięki któremu będziemy czuli się zabezpieczeni przed jesienno-zimowymi bakteriami i chorobami?
Przepis, który dostałam ja prezentuje się następująco:
- 1/3 szklanki imbiru,
- 2 łyżki chrzanu,
- 1/3 szklanki cebuli,
- 1/3 szklanki posiekanego na bardzo drobno czosnku,
- dwie papryczki chilli,
- pół łyżeczki pieprzu,
- półtora łyżki kurkumy,
- około 600 ml octu jabłkowego
Posiekane składniki wrzucić do słowika, zalać octem jabłkowym, dokładnie wymieszać, zamknąć – i tyle. Taką miksturę należy pozostawić na dwa tygodnie w lodówce i raz dziennie wstrząsać.
Po dwóch tygodniach, przecedzić przez sitko lub gazę, przelać do butelki i gotowe!
Leczniczo zaleca się picie 5-7x dziennie po jednej łyżce mikstury, rozcieńczonej małą ilością letniej, przegotowanej wody.
Profilaktycznie – po jednej, tak samo rozcieńczonej łyżce – po przebudzeniu i przed snem.
Uwaga, bo mikstura przez dużą zawartość pieprzu, chilli i czosnku jest bardzo ostra, dlatego jeśli macie problemy z żołądkiem lub jelitami – rozcieńczajcie go większą ilością wody.
Zachęcam do sprawdzenia tego przepisu, bo naprawdę potrafi zdziałać cuda, a przy dłuższym stosowaniu dodatkowo wzmacnia organizm – bez chemii!
A może znacie jeszcze inne tego typu domowe wspomagacze? 🙂 Piszcie, jestem bardzo ciekawa. 🙂
Pięknego dnia,
B